piątek, 3 sierpnia 2018

Grunwald 2018


Grunwald przeleciał szybciutko, zostawiając po sobie wrażenie wciskającej się wszędzie wilgoci, deszczu i błota. 
Namioty przeciekały, zwłaszcza ten nowo uszyty dla dzieci, więc teraz zastanawiam się czym zaimpregnować płótno lniane żeby moja praca się nie zmarnowała. Mimo wszystko to był udany wyjazd. 
Zbudowaliśmy z gliny i szklanych butelek piecyk ziemny z przeznaczeniem na wypiek chleba. Nic z tego nie wyszło przez deszcz – nie udało się dosuszyć pieca. Ale zabawa przy jego budowie była naprawdę niezła, zwłaszcza rozbijanie skamieniałej gliny na grudki i robienie z niej błota zdatnego do budowy.
Kury jak zwykle urozmaicały nasze obozowe życie, na przykład znosząc jajka w posłaniach różnych osób. Ponieważ ich obecność staje się obozową tradycją Chorągwi  Gdańskiej trzeba będzie za rok pomyśleć o kurzej infrastrukturze w postaci grzędy i koryta do karmienia. 
Wiata - centrum obozowego życia


Pobiliśmy rekord w sobotni poranek smażąc jajecznice na raty przez cztery godziny. Wiatr rozwiewał ogień na palenisku, więc rozgrzanie patelni było zajęciem dla cierpliwych. Na szczęście byliśmy tak głodni, że cierpliwości nie zabrakło.
Świetnie śpiewało się w kuchni przy pracy dzięki Ines, która nauczyła nas nowych piosenek. Dzieci śpiewały je jeszcze w samochodzie w drodze powrotnej.

"Justycja"?
Tegoroczna próba generalna był naprawdę wesoła, bo w kocu nie padało. Przebrania jak zwykle zaskakiwały, Anonymus na koniach, jednorożce Nadrenii i procarze strzelający balonikami z wodą. I wspaniała „Justycja” odegrana przez Chorągiew  Gdańską w porozumieniu z oryginalnymi justycjariuszami. Warto było być na próbie!

Z własnych wyzwań przetestowałam mój gliniany piecyk, niestety popękał od razu po rozpaleniu w nim ognia. Już wiem, że przed rozpaleniem trzeba nasypać na jego dno trochę pisaku jako izolacji pomiędzy żarem a gliną. Potem warstwa popiołu spełnia tą samą
funkcję.

Okazało się w praktyce, że piecyk jest za wysoki jak na piec żarowy  i nie podgrzewa kociołka dostatecznie mocno, by szybko zagotować wodę lub potrawę. Następny zatem będzie trochę niższy. Średnica była dobra, tu nic nie trzeba poprawiać.
Źle rozmieściłam dziurki napowietrzające, bo nie przebiłam ich na całym obwodzie pieca. Z jednej strony ogień palił się dobrze a z drugiej wcale. W następnym na pewno to poprawię. Piecyk jest ogólnie naprawdę dobrym pomysłem i zamierzam tak długo nad nim pracować aż zrobię udany model.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz