Coś z klasyki popkultury... a nie, czekaj, jednak nie...
Nietoperz jest wzorowany na starożytnej ceramice ludu Mimbres z południowego Meksyku.
Powstaje na zamówienie, ale obok zamówionego wzoru pojawi się jeszcze jedna wolna do wzięcia miseczka z małym nietoperzykiem. Spodobały mi się, ciężko skończyć na jednym :)
sobota, 27 lutego 2016
sobota, 20 lutego 2016
Co się odwlecze...
... to nie uciecze.
Jedwab kupiony ze dwa lata temu leżakował sobie w szafie, ale nie zblakł ani nic go nie zjadło. Ponieważ kolega właśnie ma zajawkę na Alanów, zainspirował mnie do wykończenia rozpoczętych części garderoby koczowniczej - u mnie akurat połowieckiej.
Zestaw na górną część ciała już jest. Teraz czas pomyśleć o spodniach i butach. I o tym, gdzie się w takim stroju w ogóle wybrać?...
Jedwab kupiony ze dwa lata temu leżakował sobie w szafie, ale nie zblakł ani nic go nie zjadło. Ponieważ kolega właśnie ma zajawkę na Alanów, zainspirował mnie do wykończenia rozpoczętych części garderoby koczowniczej - u mnie akurat połowieckiej.
Zestaw na górną część ciała już jest. Teraz czas pomyśleć o spodniach i butach. I o tym, gdzie się w takim stroju w ogóle wybrać?...
Bluzki
Opanowałam już nieco technikę szycia na owerloku.
Powstały pierwsze dzianinowe bluzki i nawet nadają się do noszenia. Na razie po domu, ale co tam, jest to jednak jakiś sukces :)
Powstały pierwsze dzianinowe bluzki i nawet nadają się do noszenia. Na razie po domu, ale co tam, jest to jednak jakiś sukces :)
środa, 17 lutego 2016
Azjatycki czajnik do zielonej herbaty
Gładzona glina z zewnątrz i szkliwo wewnątrz. Pierwsza rzecz zrobiona na tradycyjnym nożnym kole garncarskim.
niedziela, 7 lutego 2016
Tańcowała igła z nitką
Szyję dla odpoczynku od lepienia i żeby w końcu zejść z zamówień i zalegających mi po domu materiałów. Zrobiłam sobie taką prywatną akcję "Uwolnij swoje tkaniny".
Odpaliłam owerloka i w końcu udało mi się jakoś opanować czteronitkowy ścieg super-elastyczny. Ustawianie maszyny i nawlekanie nici z dolnego chwytacza. która zrywała się co chwilę zajęło mi około godziny, ale potem wszystko śmigało jak trzeba.
Sobota jest na "S" jak "Szycie" :)
Odpaliłam owerloka i w końcu udało mi się jakoś opanować czteronitkowy ścieg super-elastyczny. Ustawianie maszyny i nawlekanie nici z dolnego chwytacza. która zrywała się co chwilę zajęło mi około godziny, ale potem wszystko śmigało jak trzeba.
Sobota jest na "S" jak "Szycie" :)
piątek, 5 lutego 2016
Miseczki
Kiedy mam ochotę odpocząć, to robię miseczkę "cebulkę" i szkliwię ją jakoś ciekawie. Mam ich teraz mnóstwo. Nawet za dużo... Zatem - miseczki z uszkami polecają się do zakupu.
Pojemność około 200 ml, w sam raz na poranne płatki. Glina czerwona lub biała, szkliwa bezpieczne, dopuszczone do kontaktu z żywnością.
Inspirowane XV-wieczną miseczką z gdańskiego Muzeum Archeologicznego. W XVII wieku występuje popularny typ naczynia "porringer", bardzo zbliżony kształtem i pojemnością.
Pojemność około 200 ml, w sam raz na poranne płatki. Glina czerwona lub biała, szkliwa bezpieczne, dopuszczone do kontaktu z żywnością.
Inspirowane XV-wieczną miseczką z gdańskiego Muzeum Archeologicznego. W XVII wieku występuje popularny typ naczynia "porringer", bardzo zbliżony kształtem i pojemnością.
środa, 3 lutego 2016
Lew
Bawię się majoliką. Tym razem na tapecie jest talerz z przedziwnym zwierzęciem z Hiszpanii [probably a lion].
Oryginał znajdziecie tutaj: http://collections.vam.ac.uk/item/O129308/dish/
Oryginał znajdziecie tutaj: http://collections.vam.ac.uk/item/O129308/dish/
poniedziałek, 1 lutego 2016
Duża forma
W sobotę wybrałam się na dodatkowe zajęcia, żeby dokończyć kilka prac z dziećmi i parę swoich naczyń, które czekamy na szczególne potraktowanie. To wielki talerz o średnicy około 30 cm i duża misa. Godzina czasu wystarczyła na namalowanie głównego wzoru, lwa z Walencji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)