wtorek, 19 czerwca 2018

#Po co to kupiłam?

Udało mi się znaleźć chwile czasu po pracy i zabrać do zaległych dzianin. Wywlokłam owerloka schowanego od Świąt Wielkanocnych, odkurzyłam i zabrałam się za szycie.
Brzydkie selfie, bo nie umiem ich robić


Powstały dresy  i legginsy dla córki, bluzki dla mnie do pracy i dresy z kieszeniami dla mnie, niestety kompletnie spaprane, bo wycięłam części spodni i nie sprawdziłam czy są identyczne. A jak już wszyłam kieszenie to było za późno... Skończą jako spodnie po domu.

Bluzki są raczej udane, tylko nie wiem dlaczego zsuwają się z ramion w tył, przez co linia dekoltu podjeżdża do góry. Kiedyś ogarnę dlaczego :-)

W każdym razie góra materiałów do przerobienia nieco zmalała a urosła satysfakcja :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz