Chronologicznie jest to pierwsza uszyta tego lata sukienka,
ale najdłużej czekała na fotkę. Po prostu nie miał jej kto dla mnie zrobić. Sukienka
doskonale sprawdza się w pracy, więc w
końcu poprosiłam koleżankę o pstryknięcie fotki w czasie przerwy. Neutralne
biurowe przestrzenie świetnie się do tego nadają J
Materiał: bawełna z elastanem kupiona w sklepie stacjonarnym
we Wrzeszczu na klonowej, 3 metry bieżące. Pasek dokupiłam w Orsay’u na wyprzedaży.
Wykrój zapożyczyłam z mojej sukienki z kursu krawieckiego,
tylko zamiast odcinanego dołu zrobiłam nowy szablon z pełnymi panelami. Stąd wzrosło mocno zużycie
materiału.
Dekolt za bardzo mi się rozciągnął w trakcie szycia i
prasowania, więc zwęziłam go robiąc małą kontrafałdę pod szyją. Nawet jestem
zadowolona z tego, jak wyszła J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz